Reygadas we własnym filmie gra męża, który podgląda swoją żonę (z prawdziwego życia), która sypia z innymi mężczyznami. Na ekranie przewijają się również jego dzieci. Szanuję ;)
Faktycznie że poświęcenie dla twórczości człowiek ten ma nie ograniczone.
Co by nie mówić, to jest to trochę chore.